Marcin Bugajski, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego: PiS powołał nowe lokalne grupy działania, które dystrybuują środki europejskie na poziomie gmin. Powstały bardzo duże wątpliwości, w jaki sposób te grupy zostały powołane. Zwłaszcza że ludzie pana marszałka nie ukrywali tego, że mają być one preferowane, jeśli chodzi o otrzymanie funduszy europejskich. Wystąpiłem z interpelacją, potem z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej chcąc dostać dane związane z przebiegiem wyboru lokalnych grup działania. Niestety pan marszałek odmówił mi udzielenia informacji publicznej. Dlatego też poszedłem w tej sprawie do sądu. Rok po rozpoczęciu procesu, to jest 2 czerwca br sąd wydał ostateczny wyrok, w którym odrzucił skargę kasacyjną marszałka Schreibera. Zastanawiam się, co ukrywa pan marszałek. Apeluje do marszałka o udostępnienie informacji w tej ważnej sprawie.
Mateusz Walasek, radny Rady Miejskiej w Łodzi: Jako radni miejscy wspieramy w swoich staraniach pana radnego Bugajskiego. Dla nas też jest ważne, by pieniądze publiczne były dzielone w sposób transparentny. Wiele decyzji podejmowanych przez urząd marszałkowski nas zastanawia. Wielokrotnie zadawaliśmy pytania, jak będą dzielone fundusze na rewitalizacje. Dlatego bardzo ważne jest, żeby wszystkie dziwne posunięcia urzędu marszałkowskiego były wyjaśnione.
Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi: Mamy sytuacje w której minister Telus, jest w jednej z takich grup, która została założona w tamtym roku. Mamy jasne dowody, że nowe grupy były zakładane z polecenia marszałka, a pieniądze, które dostały będą przeznaczone na kampanię wyborczą. Będziemy kontrolować grupy, do których trafią pieniądze i liczymy na to, że pan Schreiber nam odpowie, jakie był jego sposób doboru lokalnych grup działania.
Michał Olejniczak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: Sąd jednoznacznie wskazał, że informacje w trybie publicznym musi być udostępniona, a pan marszałek w sposób transparentny i obiektywny przekazać informacje, jakie środki zostały przetransferowane na lokalne grupy działania. Liczmy, że ten wyrok zdopinguje pana marszałka do podjęcia konkretnych działań. Wierzymy, że decyzja sądu jest ostrzeżeniem dla urzędu marszałkowskiego, że nieprzekazywanie informacji publicznej jest działaniem na szkodę mieszkańców naszej administracji. Przypomnę, że te środki nie należą do pana Schreibera. Są to pieniądze publiczne, które powinny być przekazywane w sposób uczciwy i sprawiedliwy.
